sobota, 29 grudnia 2007

W Lewinie koło Kudowy - nowa wersja.

W Lewinie koło Kudowy
jest dom mych dziecinnych dni.
Dziś stary w wspomnieniach nowy,
miał z Polska otwarte drzwi.
W Lewinie koło Kudowy
jest słońce, które mnie zna
I strumyk co nocą śpiewa,
kaczeńce żółte i bzy.

W Lewinie koło Kudowy
dróg tyle na pamięć znam.
I serce moje tam biega
jak bose dziecięce sny.
Wyrosłam właśnie w Lewinie
wśród zboża złocistych pól.
Gdzie kościół stoi na wzgórzu,
tam szkoła moja z tysiąca snów.

W Lewinie koło Kudowy
mój ojciec kiedyś żył.
Pamiętam dwie wielkie ręce
jak warkocz jasny co lśni.
W Lewnie koło Kudowy
kaczeńce żółte z tych łąk.
Brał w dłonie wielkie jak wiosła
z mych małych i mokrych rąk

Moja mama w Lewinie
przeżyła tyle lat.
Dziś odeszła daleko
tak bardzo mi jej brak.
Na wzgórzach mego Lewina
świat cały do mnie się śmiał.

I wiatr śpiewał dla mnie w leszczynach
i strumyk szemrał wśród skał.
Lewinie drogi Lewnie
dla czegoś zdradził mnie?
Dla czegoś zranił me serce
co tak kochało cię?
W Lewinie koło Kudowy
zraniono serce me.

Zraniono moje zwierzęta
co tak bardzo kochały mnie.
Dlaczego serce me płacze
a rany tak bolą mnie?
Bo każda zdrada jest grzechem
o Boże wysłuchaj mnie.

Parlando: Wszystkie upokorzenia i zdradę i każdy grzech, nowa władza przyjdzie, doczekam się i wiem, ze przyjdzie taki dzień że ta nowa władza powie: Violetto, przepraszamy Cię... Boże błogosław mnie.



czwartek, 13 grudnia 2007

Tango dla Kowalskiej - duet z M. Wiśniewskim


Gdy stary film ogląda w kinie,
od razu zbiera ją na płacz.
Tamci faceci w kapeluszach...
Za tym tęskni, to ją wzrusza.

A te kobiety w długich sukniach
wytworny mają każdy gest.
Panowie im przynoszą kwiaty,
potem do rana bawią się.

Ona do pracy musi iść,
nie dla niej tiule i koronki,
zupełnie inny gra tu film
ta Kowalska spod „dziewiątki”.

Mąż zmęczony wraca z pracy
i nie w głowie jest mu flirt.
Ostatni raz jej kupił kwiaty,
gdy urodził im się syn.

Zegar północ już wybija,
ona rano musi wstać.
W starym kinie to godzina,
gdy w najlepsze tanie trwa.

Ona do pracy musi iść,
nie dla niej tiule i koronki,
zupełnie inny gra tu film
ta Kowalska spod „dziewiątki”.

poniedziałek, 3 grudnia 2007

Donna Amelia


Ja Cię uwielbiam Donna Amelio i powinnaś o tym wiedzieć,
bo stale moknę pod Twoim oknem, że aż śmieją się sąsiedzi.
Ale Ty nie chcesz kryć mnie przed deszczem, wonną kawą mnie ugościć
i bez wątpienia w zza murów cieniu szydzisz sobie z mej miłości.

Podobasz mi się tylko Ty i nie ma na to rady,
wypełniasz wszystkie moje sny, wciąż Ty i Ty i Ty i Ty i tak aż do przesady.
Nawet gdy na plantacji chcę dojrzałem zbierać kawę,
to w myślach Twoje oczy jak kawy dwie, co kuszą mnie by iść gdzieś na zabawę.
To chyba miłość seniorito, ja się z tym pierwszy raz spotykam,
jestem doprawdy zaskoczony, że los mi swata Cię za żonę.

W deszczu stał w koło, słońce wesoło otworzyło jasne oko,
a mnie na głowę, potoki nowe, płyną niby Orinoko.
Ja Cię uwielbiam Donna Amelio moja piękna, moja luba,
a Ty niewdzięczna pomagasz deszczom wylewając wodę z kubła.

Podobasz mi się tylko Ty i nie ma na to rady,
wypełniasz wszystkie moje sny, wciąż Ty i Ty i Ty i Ty i tak aż do przesady.
Nawet gdy na plantacji chcę dojrzałem zbierać kawę,
to w myślach Twoje oczy jak kawy dwie, co kuszą mnie by pójść gdzieś na zabawę.
To chyba miłość seniorito, ja się z tym pierwszy raz spotykam,
jestem doprawdy zaskoczony, że los mi swata Cię za żonę.

Podobasz mi się tylko Ty i nie ma na to rady,
wypełniasz wszystkie moje sny, wciąż Ty i Ty i Ty i Ty i Ty...