sobota, 26 lipca 2008

Wracam, wracam.


Co noc zwalczałam smutki i tęsknoty bo serce mam.
Bo serce mam.
Co dzień myślałam sobie tylko o tym, by wrócić tam.
By wrócić tam.
A dziś po wszystkich troskach i męczarniach wyjeżdżam już.
Wyjeżdżam już.
I szał radości serce me ogarnia bo cel mój tuż.
Bo cel mój tuż.

Wracam, wracam co za szczęsny los.
Wracam, wracam śmieje się na głos.
Mój pociąg pędzi z całych sił, lecz go wyprzedza szybka myśl.
Chyba w drodze tej z radości oszaleje dziś.

Wracam, wracam co za szczęsny los.
Wracam, wracam śmieje się na głos.
Mój pociąg pędzi z całych sił lecz go wyprzedza szybka myśl.
Chyba w drodze tej z radości oszaleje dziś.

Choć wiem, że droga trudna i daleka zwycięża trud..
Zwycięża trud.
Bo tam od dawna przecież na mnie czeka miłości cud.
Miłości cud.
Tu żal i jakaś nuda nieskończona na serca dnie.
Na serca dnie
A tam otwarte serce i ramiona czekają mnie.
Czekają mnie

Wracam, wracam co za szczęsny los.
Wracam, wracam śmieje się na głos.
Mój pociąg pędzi z całych sił lecz go wyprzedza szybka myśl.
Chyba w drodze tej z radości oszaleje dziś.

Wracam, wracam co za szczęsny los.
Wracam, wracam śmieje się na głos.
Mój pociąg pędzi z całych sił lecz go wyprzedza szybka myśl.
Chyba w drodze tej z radości oszaleje dziś.

O tak tu wszystko takie jak przed laty niewiele zmian.
Niewiele zmian.
Ten las, te sady, łąki, domki, chaty i zboża łan.
I zboża łan.
Ten most a pod nim wciąż ta sama rzeka z mych dawnych dni.
Z mych dawnych dni.
Mój dom i ogród już z daleka jak serce drży.
Jak serce drży

Wracam, wracam co za szczęsny los...

sobota, 19 lipca 2008

Kiedy Allach szedł.

Kiedy Allach szedł,
gdy Allach szedł przez świat.
Przyszedł kiedyś nad szerokie i czarnej wody brzeg.
Spojrzał Allach w toń a gdy nie ujrzał dna,
wnet popatrzył w twarz księżyca i podniósł w górę dłoń.
I wstąpił w czarne fale
i wstąpił w parnej nocy senne mgły.
A gdy zanurzył stopy palec,
tam rosły brzegi wysp.

Każdy jego krok,
to nowej wyspy kwiat.
Tak powstała Indonezja,
kraj kwitnący z roku na rok.

Kiedy Allach szedł,
gdy szedł przez tamte dni.
Dał nam brzegi wysp kwitnących i czarnej wody brzeg.
Dał też Allach nam,
srebrzysty pereł ryż.
Dał nam także perły ryżu tak wielkie jak on sam.

I dał nam jeszcze Allach,
wulkanów niestygnących czarny dym.
I dał nam gniew białego Pana,
i dał nam gorzkie łzy.

Dał nam Allach łzy,
a my nie chcemy łez.
My nie chcemy białych Panów,
wiec wnosimy w górę jak pieść,
więc w górę wznosimy jak pięść,
tej wolnej Indonezji pieśń.

piątek, 11 lipca 2008

Miłość to ty i ja.

Tak bardzo kocham cię,
tak bardzo pragnę cię.
To wargi moje drżą,
bo słowa twoje znam,
których miłości światłem jesteś ty.
Najdroższy, najlepszy, najbliższy.

Do ciebie biegnę dziś,
dla ciebie moja pieśń,
dla ciebie serce drży,
dla ciebie fiołki dwa
i cały świat chcę dać ci dziś.
Posłuchaj miły mój.

Miłość to właśnie twoje imię,
miłość to właśnie twoje oczy,
miłość to właśnie ty i ja.

Nie zapominaj mnie,
nie odchodź nigdy już.
Bo wiesz, że właśnie nam,
zarządził właśnie tak:
byś został już
na zawsze tylko mój.
Kochany, kochany, najdroższy.

Kto tak jak ty mnie zna,
kto widział moja twarz,
cieknącą mała łzą,
w fotelu i przy drzwiach,
w samo południe las nam gra.
Pamiętasz miły mój szept.

Miłość to właśnie twoje imię,
miłość to właśnie twoje oczy,
miłość to właśnie ty i ja.

piątek, 4 lipca 2008

Już dosyć mam śpiewania.

Już dosyć mam śpiewania, już dosyć tego udawania.
Od dzisiaj chcę być sobą.
Już żadnych łez, lamentom kres,
mam dość!

Bo budzi mnie miękka poza
że płaczka ze mnie lub mimoza.
Tak chciałabym być panterą,
co pędzi w mrok, ćwiczę tym wzrok na zło!

Lecz Państwo mi wybaczą, bo Państwo mi wybaczą,
nie po to kładzie Wam do nóg dźwięków śpiew.
Słyszycie śpiew to jestem ja, w powietrzu dźwięk to jestem ja
I tak uciekam od Was już od lat.

I jestem znów ta sama, nieufna w świat oddana,
której nie zdradził dotąd tylko śpiew.
Słyszycie śpiew to jestem ja, w powietrzu dźwięk to jestem ja,
a ja to miłość!

To jestem, to jestem ja, w powietrzu dźwięk to jestem ja, a ja to miłość!


Zdjęcie udostępnił dla potrzeb bloga Jan Górski - Śląski.