sobota, 6 września 2008

To mówia marakasy


Woła mnie, wzywa mnie.
Tak jak gołąb gruchaniem
bez słów mnie przyzywa
jednak imieniem mym.

Mówisz idź, mówisz idź!
A tu słyszysz zaklęcia, obietnic tysiące
co w nuty wpisane i w rytm.

Co za melodia, cała historie nasza zna?

Cicho, to do mnie mówią te marakasy,
jego wyznania mówią do mnie.
Bo marakasy, bo marakasy,
do jego szeptu są podobne

I tak jak gdyby on był blisko tak samo
wiem, że ta noc jest tylko dla nasza.
Wszystkie pragnienia, wszystkie natchnienia
co w głosie tym są w marakasach.

To wcale nie jest już orkiestra,
to radość, zazdrość, szczęścia bieg.
To elektryczność, która weszła
z tych marakasów prosto w krew.

Magia przylądków tropikalnych,
to czarnoksiężnika chwyt,
że się staje nie realny,
świat calutki, nawet ty, nawet ty.

Cicho! Niech do mnie mówią,
niech marakasy tokują i gruchają do mnie.
Bo marakasy, o marakasy
za niego kuszą mnie ogromnie.

I tak jak w pewniej bajce,
właśnie tak samo za ich czarownym idę głosem.
I marakasy, ej marakasy kierują losem moim tak.
O marakasy, o marakasy mój spokój mącą jakoś tak
Mój spokój mącą otóż tak, spokój zabiorą mój o tak.

Brak komentarzy: