piątek, 14 września 2007

Przyjdzie na to czas

Dwa dni mnie zna dopiero, już chce na spacer iść.
Przy swoim się upiera: Nie jutro lecz dziś!
A w parku w cieniu drzew, całować chciałby mnie.
Wolnego, chłopcze nie śpiesz się.

Przyjdzie na to czas, przyjdzie czas, przyjdzie czas
na spacery w letnią noc.
Ale najpierw wstąp do domu,
o przyszłości ze mną pomów.
Kwiaty przynieś raz, drugi raz, trzeci raz,
czekoladki czasem też.
To powinno Ci wystarczyć,
że spędzamy razem czas.
Nim przyjdzie zmierzch ze swą melodią,
znów chciałbyś mnie ramieniem objąć.

Przyjdzie na to czas, przyjdzie czas, przyjdzie czas
na uściski w srebrny zmierzch.
Ale przed tem sprawdź kochanie,
czy podobasz się mej mamie.
Wpadnij do mnie raz, drugi raz, trzeci raz,
z ojcem pogwarz o czym chcesz.
Nie kręć głową nie cierpliwie,
taka kolej rzeczy jest.

Bukiety znosi co dzień, dla mamy nie ma słów,
całuje mnie najsłodziej, więc pytam go znów:
Za ile powiedz dni, ślub spełni nasze sny?
A on z uśmiechem odrzekł mi:
Przyjdzie na to czas, przyjdzie czas, przyjdzie czas,
żeby wspólne życie wieść.
Ale najpierw bądź ostrożna,
twój charakter musze poznać.
Muszę sprawdzić raz, drugi raz, trzeci raz,
czy naprawdę kochasz mnie,
czy gotujesz tak jak lubię, czy na wszystko znajdziesz czas.
Wiec poddaj się ogniowej próbie i porzuć myśl o bliskim ślubie.

Przyjdzie na to czas, przyjdzie czas, przyjdzie czas,
na obrączek złotych blask.
Ale mnie przekonaj o tym,
że dbać o mnie będziesz potem.
Musze sprawdzić raz, drugi raz, trzeci raz,
ilu innych chłopców znasz.
Nie kręć głową niecierpliwie,
taka kolej rzeczy jest...
Jak on strasznie dręczy mnie!
Przecież zna mnie, przecież wie...

Brak komentarzy: